Kościół w Rowach
Pierwszy wybudowano na niewielkim wzgórzu, kilkaset metrów na południe od obecnego kościoła, w XIV wieku i do 1799 roku głoszono w nim kazania w języku słowińskim. Na przykościelnym cmentarzu pochowano wielu obcokrajowców – Szwedów, Holendrów, Hiszpanów, Norwegów, Francuzów, a nawet Maurów. Mówi się, że to również groby rozbitków, których statki rozbijały się o klif sąsiedniej Dębiny. Ten kościół rozebrano w 1850 roku, ale cmentarz służył jeszcze do lat 50-tych XX w. Wtedy to władze nakazały ekshumację tamtejszych grobów. Mieszkańcy mówią, że miało to na celu usunięcie wszelkich śladów niemieckiej bytności w tych rejonach. Obecnie dawne wzgórze kościelne porasta 50-letnia dębina i trudno doszukać się tu śladów po dawnej świątyni i nekropolii.
Dzisiejsza świątynia, w stylu neoromańskim, wybudowana została w połowie XIX wieku (1844-1849), a charakterystyczny wygląd zawdzięcza ciosanym głazom pochodzącym z Kamiennej Wyspy na jeziorze Gardno. Obok kościoła stoi charakterystyczna, drewniana dzwonnica.
Historię budowy tego kościoła kryje w sobie wiele legend i podań. Wszyskie jednak legendy mają wspólnego bohatera. Jest nim diabeł. Osią tych podań jest kamienna wyspa na Jeziorze Gardno, z której wykorzystano kamienie do budowy kościoła.
Jedna z legend mówi, że pastor z Gardny Wielkiej, który miał odprawić w Rowach poranne nabożeństwo, zawarł pakt z diabłem. Diabeł w ciągu jednej nocy miał wybudować groble przez jezioro, aby pastor miał krótszą drogę do Rowów. Jednak pastor przeląkł się swojego zobowiązania, powiedział o tym żonie, a ta oszukała diabła budząc koguta, który, piejąc, zmylił diabła niewczesnym świtem. Diabeł porzucił pracę -stąd kamienna wyspa – i uciekł sądząc, że przegrał duszę pastora.
Inna legenda dotycząca kamiennej wyspy mówi, że powstała ona jako niedokończony kościół. Pewien człowiek zapisał duszę diabłu, jeśli ten, przez noc, do pierwszego piania koguta wybuduje kościół na środku jeziora. Dabeł zapędził do pracy wszystkich swoich pomocników i wygrałby zakład, gdyby nie udawane pianie koguta. Diabeł zburzył gotową prawie budowlę, kamienie porzucił na brzegu jeziora i uciekł. Jak wspomniano, kamieni tych użyto do budowy kościoła w Rowach i „dlatego jeden kamień nad wejściem do kościoła krwawi się”.*
Źródło opisu: leba.pl
Źródło zdjęć: commons.wikimedia.org
Dodane: 2008-06-26 08:06:25 przez Gorroz
Anonim
3 sierpnia 2014 at 19:17Jesteśmy już 7 raz w Rowach na w czasach i kilkakrotnie razy na mszy w tym kościółku. Zawsze zajmujemy miejsce na małym balkonie. Urocze miejsce i bardzo sympatyczny ksiądz:)))
Pomocna recenzja1mop
7 lutego 2011 at 14:41Jest tam wspaniały ksiądz, ks. Stanisław, wspaniały facet!!!!!!!!!!!
Pomocna recenzjakopacer
12 grudnia 2009 at 13:17pięny koscioł, to jest historia ktora jeszcze dlugo bd trwala:)
Pomocna recenzja1kabel80
9 września 2009 at 13:31dlaczego teraz takich kościólków nie robią?
Pomocna recenzja18adams8
7 września 2009 at 23:07Skromny ale gustowny
Pomocna recenzja1Zazou
11 lipca 2022 at 11:31Kocham ten kościół. Jego piękny neoromański kształt, Zachwyca mnie jego wystrój – nie przeładowany złotem i innymi rzeczami. Piękna Matka Boska stojąca w bocznym ołtarzu. Super jest też piękny żaglowiec wiszący nad głowami. No i najważniejsze – wspaniały ks. Proboszcz Mariusz – człowiek niezwykle życzliwy i uśmiechnięty oby było więcej takich księży.
Pomocna recenzja1