Jeżeli interesuje cię wycieczka do Grecji z okien autokaru, to wspaniała sprawa. 3500 kilometrów w 9 dni . Wszędzie szybko, a najszybciej na postojach. 70 osób / z Uniwersytetu Trzeciego wieku więc nie młodych i nie tak sprawnych / wysiadających z autokaru w 15 lub 20 min do toalety, to czasami trzeba było cudu przy dwóch oczkach, aby zdążyć. Samo wyjście z piętra jednym zejściem dla wszystkich zajmowało sporo czasu, gdy tymi samymi drzwiami wychodził dół autokaru i obsługiwany był jednocześnie barek / swoją drogą niezły interes za 180 ml odmierzanej plastikowym kubeczkiem wrzątku 1 zł/ . Dolny pokład mógł przecież dla usprawnienia wsiadanie i wysiadanie używać przednich drzwi. Toaleta w autokarze bez klamki, zablokowana walizką po uprzednim wytłumaczeniu się z konieczności skorzystania. Pilot bez zahamowań wyrażał swoja opinię co można w toalecie, o osobach, które jako ostatnie wracały do autokaru wypominając poprzednie spóźnienia wynikające z jego nie informowania wszystkich o zmianie godziny wyjazdu. Pan Mirek, bo o nim mowa, był arogancki, nie uprzemy, niechętnie lub wcale nie udzielał odpowiedzi, bo „już mówiłem”. Tak duża grupa ludzi nie może skupić się tak blisko pilota, aby wszystko usłyszeć. Sam wiecznie szukał ludzi, którzy nie poszli do obiektu lub nawet wcale nie wyruszyli na trasę zapominając o tym. Nie udzielał odpowiedzi bo „mam przerwę na kawę” lub ” ja teraz odpoczywam”. Na wieczorze greckim ludzie poupychani przy stolikach w zatłoczonej sali / o tańcach nie było mowy/ poproszony o to by dostarczyli brakujący kieliszek odpowiedział ” ja też nie mam”. Przecież znał język, po to był opiekunem grupy, za to brał pieniądze . Wieczór grecki dodatkowo płatny 10 euro połączony z obiadokolacją / zmęczeni o 21 po dwóch dniach dojazdu/. Więc prośba o kieliszek nie była chyba zbyt wygórowana. Pan Mirek pilnował barku, aby wszyscy zapłacili dodatkowe pieniądze kwota z 85 euro w ofercie wzrosła do 95 euro przy wyjeździe, rzekomo na wskutek wzrostu cen biletów w Grecji /, rozdania słuchawek / wielokrotnie używanych za które tez płaciliśmy 10 euro/ i skrupulatne zebranie ich jeszcze przed Belgradem. W programie dzień 9. Dla chętnych krótkie zwiedzanie miasta m. in. Twierdza Kalmegdan . Prawie bieg na górę, gdy doszli ” słabsi” komentarz ” cieszę się, że doszliście, tylko dlaczego tak późno”. Wracamy. Bez słuchawek powiedział dla pierwszych parę informacji, większość nie dosłyszała, reszta nie wiedziała nawet po co tam pobiegła. Ot zwiedzanie Belgradu. Numer swojego telefonu Pan Mirek podał w Atenach, na koniec wycieczki, gdy zostawił nas na placu na 5 godzin dając 3 plany miasta z punktu informacji turystycznej / pewnie w ostatniej chwili dowiedział się ,że tak będzie i nie zdążył się przygotować/. Ci co obawiali się, że się zgubią, nie ruszyli się z miejsca. A może w Atenach było coś jeszcze godnego uwagi poza Akropolem.? Przez 5 godzin coś można by turystom jadącym tak daleko pokazać. Taki pilot, to porażka. Przy Kanale Korynckim kazał ludziom wyrzucić lody, bo do autokaru nie wolno, a w Mykenach czeka przewodnik. Potem okazało się, że staliśmy godzinę / bez żadnej informacji/, bo pilot pomylił godziny spotkania i przywiózł nas za wcześnie. Wiecznie narzekający na turystów, poganiający nieustanie, wypominający każde niedociągnięcie. Niewybredne komentarze na temat toalety, a już szczytem wszystkiego było potraktowanie starszego mężczyzny na granicy Węgierskiej. Zdecydowanie można to zrobić w inny sposób, to było oburzające. Z takim przewodnikiem nie było przyjemności w zwiedzania tak pięknej Grecji . Niesmak pozostaje. Biuro podróży Hubtour straciło z pewnością wielu potencjalnych klientów.

Byłam z tym biurem Paryż-Hiszpania, wielkie nieporozumienie ,tępo jak na maratonie, zwiedzanie Paryża prosto z autokaru od 7.00 rano i tak po nocce w autokarze biegiem do 23.00, nocleg z łóżkami piętrowymi 3 osoby w ciasnym pokoiku jak coś chciało się zjeść z własnych zapasów to na łóżku a gotowanie wody na herbatę to przez głowę koleżanki na umywalce. A prysznice to super zbiorowe na korytarzu.
Ludzie za własne pieniądze takie tortury to szok. Przez nieuwagę zapisałam się na inną wycieczkę z tym biurem na jesień ,ale jak zaskoczyłam co to za biuro poprosiłam o dokładny opis wyjazdu , w odpowiedzi otrzymałam informację że jak mi nie odpowiada cena do usługi to nie muszę korzystać, wobec czego poprosiłam o wykreślenie z listy wyjazdu i zwrot zaliczki i już czekam tydzień na odpowiedź i cisza co prawda chodzi o 100 złotych , dla mnie to też pieniądze. Kto z nimi się wybiera niech uważa na ofertę.

Nie polecam tego biura, podczas wycieczki do paryza w sierpniu 2013r. wystepowal ciagly pospiech, czulem sie jak bym byl zwodnikiem podczas wyscigu pokoju…, a ponadto fatalnie zorganizowane noclegi w hotelu, szefowi i kierowcom brak kultury osobistej, jedynie przewodnik byl ok.

Nie polecam, noclegi w motelach śmierdzących, głośnych, byłem z nimi w Paryżu, tupeciarze w tych motelach rozdzielają znajomych i dają do obcych osób. Oczywiście z noclegami jedno wielkie zamieszanie, na nocleg do motelu zjawialiśmy się po godz 23. Autokary stare i niewygodne. Lepiej dopłacić kasę i skorzystać z usług innego biura !

w marcuu 2014 byliśmy z tym biurem we Włoszech, totalna nagonka,hotel pokoje obskurne w piwnicach, ciemne, sniadania 7,00 obiadokolacje 23, cały cza s w autokarze, Neapol-Rzyn, Wezuwiusz nie zaliczony pomimo, że był w programie, ttalno klęska.Włochy piękne, tylko my umęczeni, zwłaszcza droga powrotna Asyż czekanie aż kierowcy się wyśpią

Pierwszy i ostatni raz pojechałam z tym biurem. Kierowcy świetni a pilot p. Filip profesionalny, miły, pomocny. Byłam na wycieczce Paryż-Hiszpania. W Hiszpani okazało się że zostało zrobione zamieszanie z pokojami miały być 2 powychodziły 3 osobowe w rezultacie w jednym pokoju było 5 osób w drugim 4, a wszystko po to aby niektórzy mogli być w podwójnym pokoju. Hotel bez klimatyzacji niby 3 gwiazdki, jedzenie w kółko takie same i mało smaczne. Autobus mało wygodny na taką trasę i ściąganie za wrzątek 1 zł. Na koniec okazało się że spędziliśmy 9 godzin w Norymbergi w paskudną pogode w centrum handlowym.

Nie podoba mi się i tyle